"Chciałem powiedzieć światu tylko jedno słowo. Ponieważ nie potrafiłem tego, stałem się pisarzem"

piątek, 10 grudnia 2010

# 237, photography





kocham tą płytę, moje korzonki mnie zabiły, idę na angielski.
+ trzy plus sześćdziesiąt dwa pięćdziesiąt trzy
satysfakszon.
Autor: dina o 17:14:00
Etykiety: zdjęcia
Nowszy post Starszy post Strona główna
  • ►  2011 (55)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (4)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (10)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (14)
    • ►  lutego (9)
  • ▼  2010 (219)
    • ▼  grudnia (11)
      • # 240, trzysta sześćdziesiąt parę dni później
      • Niezupełnie na temat fizyki i reality show
      • # 238
      • # 237, photography
      • # 236, korzonkii!
      • # 235, odmarzające paluszki
      • # 234, freezin' day
      • # 233, sobota równa się...?
      • # 232, piątek
      • # 231, póki co, pozytywny czwartek
      • # 230, tak właściwie, to chyba lubię siebie - środa
    • ►  listopada (15)
    • ►  października (25)
    • ►  września (27)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (20)
    • ►  czerwca (21)
    • ►  maja (37)
    • ►  kwietnia (17)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (27)
  • ►  2009 (21)
    • ►  grudnia (21)
Cała zawartość tego bloga jest własnością Autorki. Z tej racji prosi się o niekopiowanie jego treści.

Tekst w belce bloga: St. Lec "Myśli nieuczesane" - cicha inspiracja.

Dina copyrights. Motyw Znak wodny. Obsługiwane przez usługę Blogger.