wtorek, 6 lipca 2010

# 143, poem

Stałaś dzisiaj na ulicy,
W ogniu stał ten świat,
Z niego była suknia twoja ,
Obok stałem ja.

Skąd ten płomień? Powiedz mi,
Czy to nie twój duch?
Obym tylko się nie sparzył,
Słucham Twoich słów.

W ogniu wojny, kataklizmu
Przytul do mnie się
W mojej sukni zrób ostoję
Zło nie sięgnie Cię

Gdy umilkną wszelkie strzały
Wolny będziesz już
I spokojny i bezpieczny
Słuchaj moich słów



Yoo, wespół w zespół, czy jakoś tak :)