niedziela, 31 stycznia 2010

# 48, czyli na temat wstydu słów kilka

Czasami człowieka coś najdzie. Za dużo wypije, odbije mu całkiem bez powodu albo próbuje się popisać przed kimś, bo uważa, że doda mu to +10 do fajności i tworzy jakieś głupie głupoty. Odwala mu kompletnie i robi coś, czego w "normalnych" warunkach nigdy by nie zrobił. Oczywiście, później musi ponosić tego konsekwencje. Zawsze trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje wybryki (jakie to niesprawiedliwe)! Musi posprzątać swoje rzygi, odkupić rozbity wazon, naprawić szkody, jakie w amoku wyrządził. Jest jeszcze jeden skutek, który jest chyba najgorszym z możliwych.
Uporać się ze wstydem. Poradzić sobie ze spojrzeniami, gadaniem na nasz temat za naszymi plecami, docinkami. Nie każdy się wstydzi. Nie dlatego, bo nie ma czego, ale nie ma po prostu takiego czerwonego światełka, które mówi mu, że zrobił coś, czego właśnie powinien się wstydzić. Nie wiem, czy to jest fajne. Chyba lepiej mieć świadomość, że coś przeskrobaliśmy. Czuć "wyrzuty sumienia", bo to jest takim jakby alarmem przed popełnieniem tego samego błędu drugi raz. Kiedy przypomni się to uczucie, z marszu się odechciewa robienia z siebie głupka.
Najbardziej boli ten wstyd, kiedy patrzy na nasz upadek ktoś ważny dla nas. Kiedy patrzy z takim współczuciem, pomaga nam, żebyśmy nie upadli po raz kolejny. Jego pomoc pokazuje nam jak nisko upadliśmy, jakie z nas podłe robaki, że nie umiemy sobie sami poradzić z syfem, którego pełno przez naszą wzmożoną aktywność. Jak strasznie jest spojrzeć w oczy komuś, kto jeszcze nas nie widział w tak "niskiej" sytuacji i musi nas podnieść z ziemi, żeby ktoś nas nie zdeptał, nie wyśmiał czy cokolwiek. Jak wielką czuje się do tej osoby wdzięczność, że się nie brzydzi naszym  zachowaniem i  że pomaga nam się jakoś pozbierać. Jednak wstyd bierze górę i jest nam tak strasznie głupio. 
Wstyd jest człowiekowi potrzebny, żeby uświadomił sobie parę spraw. Wstyd daje człowiekowi lekcję pokory, uczy co dobre a co złe. Dzięki niemu zanim zrobimy po raz kolejny coś głupiego, włącza nam się alarm "Nie rób tego, idioto!". Czy wejdziemy do tej samej rzeki drugi raz czy nie to już nasza indywidualna sprawa. Jednak lampka się pojawia, przestrzega. Wstyd to głupie uczucie, nie ma co. Płonące czerwienią policzki na dodatek ukazują słabość wszystkim dookoła. Jednak jest czasem potrzebny. Taka poduszka powietrzna w samochodzie - łagodzi wstrząs. 
Dziś tylko tak krótko, bo muszę dojść do siebie po porażce Polaków w meczu z Chorwacją?! Wrrr.

Pozdrawiam, kleo.