Nie śpię po nocach (jeszcze długo będę to przeżywać!), piszę trzy posty jednego dnia, osiągam szczyt lenistwa i obijania się jak pijany od ściany do ściany, od krawężnika do krawężnika. Ból mojej biednej głowy sięga progowej wartości i jeśli tak dalej pójdzie, to zacznie mi się wylewać uszami. Nie mam już akwarium. Długo z tym zwlekałam, ale jakoś mi nie powalały nogi tam podejść. Wiem, psychoza. Chciałam je mieć jak najdłużej. Zakryte pieluchą, ale musiały tu być. Nawet lekki smrodek mnie na początku nie zniechęcał. Dziś jednak nos i głowa odmówiły współpracy z nogami i sprostałam temu zadaniu. Trudniejsze niż myślałam, że będzie. Traumatyczne przeżycie, drastyczne sceny +18 i duszący smród zablokowały mi uczucia i to definitywny koniec ze wszelkiego rodzaju stworzonkami aż do odwołania. Może na studiach (MOŻE!) sprawię sobie kota. Koty mają dziewięć żyć (jaasne), można pogłaskać i przytulić, o ile nie wbije pazurów w tętnice. Wiem jednak, że rybki chyba nie wchodzą w rachubę. Gdybyście zobaczyli i poczuli to co ja, wiedzielibyście o czym mówię. Chwilowo pasuję.
Oczywiście, muszę się nauczyć czterech stron słówek na jutro. Mój Prywatny Mężczyzna ma jutro urodziny i wkracza w wielki świat dorosłości. Właśnie do mnie dotarło, że On, prawnie dorosły będzie chodził z Nieletnią Mną. Dobrze, że jestem +16, bo by zamknęli Go za pedofilię, uff. Mam sprawdzian z matmy, sprawdzian z przyimków z angielskiego (oO) a jakby tego było mało, siedzę i śpiewam Nie mogę Cię zapomnieć Chylińskiej i czuję pod włosami wielkiego (gigantycznego wręcz) lenia i kaca moralnego. Muszę lecieć na spacer z Elizz, ogarnąć słówka i wywietrzyć pokój.
Mam też ambitny plan. Będę robiła sobie codziennie To-Do-List. Zawsze zapominam, co chciałam zrobić a później się wkurzam nieziemsko, że zapomniałam i że nie zrobiłam tego czy tamtego. Hm, mam nadzieję, że chociaż list nie będę zapominała robić. Wtedy okazałoby się i byłoby niepodważalnym faktem, którego nic nie zatuszuje, że jestem zapominalskim roztrzepanym łbem.
Mam za dużo słów na języku i na palcach. Spadam, zanim zrobię z Bloga wysypisko myśli.
Pozdrawiam, Dina.
tu niegdyś stał Domek dla Rybek
MUZYKA:
Ania Dąbrowska - W spodniach czy w sukience
Agnieszka Chylińska - Nie mogę Cię zapomnieć
chociaż wolałam starą Chylińską, do nowej można
chociaż nózią podrygiwać siedząc n-tą godzinę
przed komputerem.