"Marchewkowe pole rośnie wokół mnie
W marchewkowym polu jak warzywo tkwię
Głową na dół zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać - głowę obok w ziemię wpuść
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć"
W marchewkowym polu jak warzywo tkwię
Głową na dół zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać - głowę obok w ziemię wpuść
Wszystko się może zdarzyć
Wszystko się może zdarzyć"
/Lady Pank - Marchewkowe pole/
oczywiście.
Tchórz! Tchórz! Tchórz ze mnie jak nie wiem co! Fajnie byłoby pójść pod prąd. Olać system! Olać go, olać! Dać się ponieść! Tak się mówi, c'nie? Tylko kto będzie na tyle odważny aby się wyłamać, mieć wszystko w nosie i dać się porwać rwącej fali życia oraz mieć nadzieję, że nie czyha na nas żadna skała o złośliwym spiczastym czubie? Jedno wiem. Na pewno nie ja.
Siedzę z łbem pod ziemią. Bezpieczna. Sama się schowałam. Nikt mi nie kazał. Nie obawiać się o mnie. Wylezę z kryjówki, kiedy wyczuje w kościach: "To moja chwila!". Mam nadzieję, że do tej pory nie stratuje mnie stado dzikich baranów mknących ku przeznaczeniu. Naprawdę, mam szczerą nadzieję.
"Marchewkowe o ogrodzie miewam sny
W marchewkowym stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie - dołem głowa, górą nać
- Kto mi powie: co się jeszcze może stać ?"
W marchewkowym stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie - dołem głowa, górą nać
- Kto mi powie: co się jeszcze może stać ?"
Pozdrawiam, Dina.

P.S: Kto, patrząc na tytuł, pomyślał, że przefarbowałam się na rudo? HAHAHA! Chybaście poszaleli!