Chyba się stabilizuję emocjonalnie z mojego chorego rozchwiania. Szkoła, wirówka uczuciowa, jakieś chore stany depresyjne, nerwice, sama nie wiem - pal to licho. Myślałam, że oszaleję, zbzikuję, wyląduję w Pacanowie. Na szczęście, udało mi się wyplątać z tego potwornego obrzydliwego szamba i szlamu, który notorycznie mnie podduszał, zalewał i podtapiał. Pisanie znów sprawia mi radość. Pochłonęłam podczas majówki niestety tylko jedną książkę, ale za to w rekordowym tempie, hola hola. Wspominałam już, że "Wróg" jest najlepszy? Doczytałam się w sieci, że pojawi się kontynuacja a więc czekam z niecierpliwością, panie Higson! Słyszysz mnie pan?! Kocham gadać do Florka i Guciolinki i gapić się na cudownie błękitne kamyczki w czyściutkim akwarium. Kocham muzykę, śpiewające ptaki, kapiący i uderzający o parapety deszcz, ale ten kocham tylko wtedy, kiedy siedzę w moim ciepłym pokoiku pod kołderką, u lala.
Czuję się coraz lepiej pomimo, że nie wszystko układa się jakbym tego chciała. I choćbym chciała i starała się z całych sił to niektóre sprawy szlag trafił i nic już z tym nic nie zrobię, choć tak wiele chciałabym zmienić. Zawsze chrzanię o tym, że trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny, ponosić konsekwencje swoich nie zawsze mądrych czynów. Bla bla bla, bla bla bla. Jestem pieprzoną hipokrytką, wiecie? Dziś sobie to uświadomiłam. Cholibka, muszę z tym dziadostwem walczyć.
Blogasku, tracisz fason. Kiepsko z tobą, maleńki. Zadbam o ciebie, kiedy tylko będę miała o czym pisać. Kiedy ludzie po raz kolejny porażą mnie swoim debilizmem, jak na przykład teraz to czyni mój brat, który czyta mi przez ramię mimo że wyrażam wyraźny, BARDZO wyraźny sprzeciw. Ha, a dziś zawalę nockę i zapiszę trzydzieści stron A4, przysięgam! A tymczasem buziaki, spadam oglądać Angus, stringi i przytulanki, czyli coś dla dziewczyn + poczytam dziś sobie coś, hura oł je.
Pozdrawiam, kleo.
I czyjaś postać, co okazała się tobą
Idę dołem a ty górą
Jestem słońcem, ty wichurą
Ogniem ja, wodą ty
Śmiechem ja, ty ronisz łzy
Byłaś jak słońce w tę zimną noc
Jak wielkie szczęście, co zesłał mi los
Lecz nie na długo było cieszyć się nam
Te kłótnie bez sensu, skąd ja to znam
Idę dołem a ty górą
Jestem słońcem, ty wichurą
Ogniem ja, wodą ty
Śmiechem ja, ty ronisz łzy
Byłaś jak słońce w tę zimną noc
Jak wielkie szczęście, co zesłał mi los
Lecz nie na długo było cieszyć się nam
Te kłótnie bez sensu, skąd ja to znam
/Łemata/
MUZYKA: MUSE all !
+ the stiff dylans - ultraviolet.
ANGUS, STRINGI I PRZYTULANKI!