niedziela, 16 maja 2010

#90, przyjaciel umiera mi na rękach.

Boli mnie serce. Czuję jak pęka. Roztrzaskuje się na drobne kawałeczki. Jak wazon z czystego kryształu, który wylądował na kafelkach z głośnym hukiem podczas kłótni kochanków. Ten zgrzyt wypełnił całe serce, które bije z wielkim trudem. Pękają myśli,  pęka sumienie, pękam cała - w środku i na zewnątrz. Czuję się źle. Czuję się podle.  Czuję się tak potwornie pusta i niepotrzebna.

To właśnie czuję, gdy widzę, że na moich oczach umiera mój przyjaciel.


MUZYKA: