niedziela, 16 maja 2010

# 91, coraz bliżej setki, coraż bliżej setki.

Powinnam się teraz pewnie uczyć chemii albo biologii, albo robić coś równie głupiego i usypiającego, ale (rzecz jasna) nie robię tego. Nie mam nawet takiego zamiaru. Za bardzo leniwa jestem na takie głupoty *haha*. Życie jest za krótkie, czego doświadcza moja konająca rybeńka... Potwornie musi cierpieć. Serce mi się kraje jak na nią patrzę. 
To był dobry dzień. Pomijając, że w kościele przegrzało mi mózg (komunia, słońce, brak miejsca w kościele, przed nim swoją drogą też -.-). Trochę leniwy, jak każdy ostatnimi czasy swoją drogą. To potworne, ale czara lenistwa przelewa się. Cholibka, czuje się podle. Tak cholernie się obijam. To jest chore. Chore lenistwo. Aż mnie w krzyżu łamie od tego nic-nie-robienia. Niezła jestem, c'nie? Poziom mojego obijania się sięga mojego zakurzonego sufitu, już nie odróżniam tego, kiedy coś robię a kiedy się nudzę. Zlewają się te dwie, podobno antagonistyczne, płaszczyzny. Takie rzeczy to tylko u mnie. Yeah! Dadzą mi Nobla za to? Obama dostał za grę w golfa, to ja bym miała nie dostać za słodkie lenistwo? Niesprawiedliwość wylewa się oknami! Ja nie dostanę Nobla, bo nie umiem grać w golfa *buc* No i gdzie ta miłość, pokój i sprawiedliwość? I się dziwić, że świat jest taki lipny, a ludzie tak głupi, kiedy brakuje im miłości i sprawiedliwości, buu. 
Niedługo kolejne wydanie gazetki szkolnej, huhu *radocha* Nowa kolumna, robaczki *hihi* Będę się żreć z facetami *haha* Będzie wesoło *hehe* Hehów hohów już wystarczy, haha. To lecę, pyśki.

Pozdrawiam, kleo.

EDYCJA:

Ostatnio ciągle zapominam o muzyce ;(
więc:
Kings Of Leon - Cold Desert
Kings Of Leon - Closer
i nie zdziwi nikogo, że miłe dla ucha jest też:
Kings Of Leon - 17
*haha*
a żeby nie było monotonnie to jeszcze dodam:
Scorpions - Send me an angel
wyjątkowo muzyczny nastrój mam ;)