wtorek, 24 maja 2011

# 281, so much tired. slave-atlas. feeling good.

Kiedy idę przed siebie każdego dnia, zdarza mi się czuć jak Atlas. Przygniatana, wręcz miażdżona jakimś cholernym kieratem dnia, który robi ze mnie niewolnicę. Czuję na plecach dziwny ciężar i nieprzyjemne ukłucia w tył głowy. Mam zwyczajnie dość. Mam się ochotę wyłączyć i mieć wszystko gdzieś.
Właśnie wtedy uciekam. Daleko. Jak najdalej. Pozwalam sobie na błogą chwilę zapomnienia. Na małe przyjemności i duże niespodzianki sama dla siebie. Śpię do południa, pozwalam sobie na więcej niż odrobinę szaleństwa. I odżywam. I znów wchodzę na ring i nokautem powalam problemy, jeden za drugim. Znów jestem odrobinę silniejsza. I tak cholernie dumna, że potrafię się przed sobą do tego przyznać.

Dina. 

it's a new dawn
it's a new day
it's a new life for me 
and i'm feeling good