poniedziałek, 9 maja 2011

# 276, poprzedni plus jeden

Tak to się układa, że zamiast odejmować, dodajemy. Dodajemy różne pieprzoty do naszego życiorysu. Duże i małe, średnie, kwadratowe i okrągłe. Takie z blond włosami, brązowymi oczami, krzywymi nosami, powyginanymi palcami, zezowate, długonogie i imprezowe. Z obrazów, które pozostają w naszej pamięci, tworzy się bogate portfolio kwiecistych wspomnień. Ciepłe, lepkie i słodkie wspominanie minionych dni wchodzi w nawyk i z przyjemnością na twarzy malującą się, kroczymy z uśmiechem przyklejonym pod nosem przez życie. Żal ściska, że to już było. Zdecydowanie nie wróci. Ale żyje. W głowach, w sercach. 
Jesteśmy najlepsi. Z całą pewnością.

zainspirowana kwiecistą wypowiedzią serdecznego_kolegi.

Dina.