poniedziałek, 21 lutego 2011

#243, nie przepadam za...

... za lodowatymi poniedziałkami (tych wręcz nie cierpię!), świadomością, że dziś dwie matematyki, za 71 dni matura (?!), niewyspaniem i tym, że znów nie będę miała czasu na poranną kawkę czy coś tam. Witaj, szara rzeczywistości! Koniec weekendu, tych kilku dni dobroci dla zwierząt i uczniów. Jedno jest pocieszające - za pięć dni piątek *fruwa ze szczęścia*
Okej dokey, lecę, bo jak tak dalej pójdzie to się za bardzo rozpiszę i spóźnię się do szkoły. Byłoby całkiem zabawnie. I tak czuję gdzieś w czeluściach wnętrzności, że to będzie interesujący dzień. Taaaak.

Dina czy coś tam.