poniedziałek, 21 lutego 2011

# 244, wyszłam z wprawy w wymyślaniu tytułów postów

Szczerze mówiąc, nawiązując do tytułu, nawet nie chce mi się specjalnie ślęczeć nad jedną linijką tylko po to, żeby zabawnym zwrotem czy też żenującym (bądź też szalenie błyskotliwym?) żarcikiem prowadzącego (czyli mojej skromnej osoby) zacząć idiotyczny/nudny/ognisto-energetyzujący* post.
Lubię poniedziałki, kiedy świeci słońce a urocze drobinki śniegu wirują w powietrzu co sprawia, że atmosfera jest nadzwyczajnie bajkowa. Lubię też, kiedy dostaję 4+ z polaka, kiedy nie ma sprawdzianu z matematyki, kiedy śpię na łacinie i wtedy, kiedy czytam o Andegawenach na biologii. Lubię, kiedy dostaję 2 z chemii  i nie muszę poprawiać durnych, śmierdzących cukrów. *OŁ YEAH* Lubię zdjęcia ze studniówki, nasze śmieszne miny i zabawne sytuacje. Taaak, to był dobry poniedziałek. Zaiste.
Wiecie, czego nie lubię? Tak żeby nie było, że jestem dziś jakimś śmiesznym "yes menem" to nie cierpię, kiedy jestem głodna, a w lodówce (jak na facebooku) nie ma nic interesującego. No i nie lubię się uczyć. Ale który maturzysta to lubi?

Dinka.
* wiadomo, co trzeba zrobić.