niedziela, 13 marca 2011

# 257, high level

Dobrze jest, kiedy człowiek się rozwija. Bardzo dobrze, kiedy pasjonuje się czymś. Odlotowo jest wręcz, kiedy ma jakieś czaderskie zajęcie, którym może się pochwalić przed kumplami, którzy znudzeni siedzą, podpierając opadającą głowę z jeszcze bardziej opadającymi powiekami, przeglądając Demotywatory. "Hej, stary, lata się nie widzieliśmy. Wiesz, że kolekcjonuję znaczki?" - i koleżce opada również kopara, bo on jedyne, co zbiera  to kolejne levele w grach strategicznych (jak dobrze). To bliżej nieokreślone "coś" - hobby tak zwane - według przeciętnego człowieka powinno być czymś względnie podnoszącym jego inteligencję i poprawiającym jego nędzną dotychczas pozycję społeczną, twórczym, interesującym, zajmującym czas i poszerzającym horyzonty. Pozytyw dla człowieka, który wynajdzie sobie pasję, która jest ekscytująca i sprawia, że skacze ciśnienie krwi w znudzonym światem organizmie. No weźmy chociażby te znaczki - nowy, rzadko spotykany w kolekcji oraz taki, którego żaden inny człowiek na pewno nie będzie miał i poziom szczęścia podnosi się niesłychanie wręcz. Dość istotną rzeczą w tym całym hobby jest to, aby umieć się w to zaangażować i cieszyć się, po prostu się cieszyć. Uśmiechnąć się do swoich znaczków, ale w taki sposób, że będzie widać wszystkie zęby. Szeroko, radośnie, dookoła głowy. Tak rzadko się uśmiechamy, a to jest takie miłe. Uwielbiam, kiedy idąc przez miasto widzę, że jakiś człowiek wesoło szczerzy do słońca buziaczek. Większość zapewne bierze tego człowieka za świra i patafiana, ale ja lubię ludzi, którzy potrafią cieszyć się choćby z tego, że nie ma chmur i że nie leje im się z nieba na głowę. Oprócz jakichś szczególnych zainteresowań, fajnie jest też, kiedy człowiek rozwija swoją szaloną osobowość przy okazji. Naprawdę, to się da, nie tylko zbierać nowe umiejętności w Heroesach, czy rozwijać osobowość Simów. Własne "ja" jest o wiele bardziej pasjonujące. Nawet osiągnięcie mistrzowskiego poziomu hipokryzji, cynizmu czy chamstwa, wyższego stopnia nienawiści czy zauroczenia jest na wagę złota. Czasami wydaje mi się, że obojętnieje ten świat na rozwój, a wstecznictwo jest słabe, zdecydowanie.

Dinka.