środa, 23 grudnia 2009

# 6, czyli pamiętnikowe zapiski

Cześć.

~9:20

Jest rano pierwszego z wolnych dni. Siedzę bez stresu, zrelaksowana jak nigdy. Nikt mnie nie budzi: ani tata, ani siostra, ani nawet przeklęty budzik. Śpię do której chcę, nie uczę się, obijam się i opycham się czekoladą. Uśmiecham się do siebie i popijam gorącą, parującą mi na okulary miętę. Robi mi się ciepło i błogo.

Idą święta.


~10:22

Wylegiwanie się przed telewizorem jest takie przyjemne. Zwłaszcza, kiedy ma się go tylko dla siebie. Cisza, spokój. Kolejna szklanka mięty. Mogłabym tak cały czas.

Szkoda tylko, że czeka tyle roboty. Trzeba się w końcu za coś zabrać.

+

Lenka - The show ;>


~10:31

ŚNIEG PADA! ŚNIEG!