Dopadają mnie koszmarne myśli. Przez kilka godzin nienawidzę siebie i chciałabym być kimś zupełnie innym. Za kopyta trzeba mnie wyciągać z dołka, w którym chcę masochistycznie siedzieć. Czuję się jakaś pusta, beznadziejna, durnie pospolita i całkowicie nudna.
Myślę, że to przez nadchodzący poniedziałek.
uwielbiam to.