Okej, paskudny dzień. Zawaliłam matmę, zawaliłam geografię (choć spisywałam ze ściągi jak się dało, więc może jakoś to poszło). Do tego cierpię na powtarzające się jakieś cholerne skurcze w łydkach, które muszą być w doskonałej formie przed przejściem całej Polski wzdłuż w sierpniu o.O
Ludzie stali się bardziej komunikatywni i zawalają mnie wiadomościami na GG tak, że nie wyrabiam z odpisywaniem, cholibka. Mam coraz częściej ochotę uciec od komputera.
I w ogóle mam ochotę uciec od całego tego świata. Zaszyć się w jakiejś cichej dziurze, mysiej norce i powiedzieć światu, nauczycielom i wszystkim dookoła soczyste *&^%$#$%^&*()(*&^%$#!
Tak więc po uszy siedzę w muzyce i olewam "rząd, mandaty drogowe. Dilerów, maklerów, warty honorowe. I jeszcze wąsacza olewam na zdrowie", cytując T.LOVE. Jednak ja dziś całą sobą chłonę jak gąbka Kings Of Leon. Gosh, Gosh, Gosh (xD), oni są MASAKRUJĄCY!! Kocham głos Caleba Followilla i nara! Idę się upajać i kuć sentencje :(
JESZCZE TYLKO 10 DNI!
Dinka.