Pokorny anioł stanął u boku mego
Chciał być dla mnie życia osłodą
Rzekłam mu, że byłby kłodą
Żem stworzona do bytu samotnego
Nie zsyłaj mi, Panie, Twych aniołów cichych
Nie proszę o łaskę, o miłość, o szczęście
W mej słodkiej pustelni niech mam swoje miejsce
Z daleka od gwaru i kwiatów urodziwych
Chcę znaleźć porządek, spokój, harmonię
W wodach czystości zanurzyć ramiona
Zmyć brud i hańbę, zostać oczyszczona
Wiem, że wtedy cały świat dogonię